Racjonalność jak mapa

Racjonalność i analiza powinny służyć uczuciom i intuicji. Powinny być jak narzędzie do wdrażania w życie mądrości wypływającej z naszej emocjonalnej i intuicyjnej głębi. Być naczyniem, ramą, bezpieczną przestrzenią, w której uczucia mogą się w pełni wyrazić i realizować. To według mnie, optymalny rodzaj współpracy umysłu i serca. Niestety tak nie jest, racjonalność i analiza dominują, mianując siebie jedyną mądrością. Mamy tego efekty. Wystarczy przyjrzeć się swojemu życiu i rzeczywistości dookoła. Racjonalne podejście nas w dużym stopniu unieszczęśliwia, blokuje, ogranicza. Zwłaszcza przez kilka zasad, na których opiera się tzw. zdrowy rozsądek, np.: „czy to ma sens?”, „czy to mi się opłaca?”, „czy to jest społecznie akceptowane?”, itp. Racjonalność stworzyła pewien model rzeczywistości, na wielu płaszczyznach, naukowej, moralnej, społecznej, obyczajowej, itd. I ta sama racjonalność twierdzi, że to jedyny model jaki jest. Nazywa to obiektywną prawdą. To jednak bardzo uproszczona i niepełna wersja prawdziwej rzeczywistości. Jest jak mapa terenu, która jest tylko graficznym jego obrazem. Co prawda pomaga się po nim poruszać, natomiast nie oddaje w pełni jego zróżnicowania, bogactwa i tego co pod spodem. Jednak my bardziej przywiązujemy się do mapy, ona ma być rzekomo optymalnym przejawem świata, który widzimy. Nie jest już tylko pomocniczym narzędziem. Jak wspomniana racjonalność, która zamiast być użyteczna dla uczuć, stała się wobec nich dominująca i kontrolująca. Stała się głównym drogowskazem. I gdy w to wierzymy, gdy patrzymy na świat bardziej przez pryzmat mapy, nasze życie jest dość płaskie i ubogie. Jest też ograniczone, przez wyznaczone na mapie elementy (linie, kolory, punkty, symbole i znaki, itd.). I dochodzi do tego, że gdy zdarzy się nam odkryć, że opisany na mapie teren jest w bezpośrednim kontakcie inny, to i tak ostatecznie bardziej ufamy graficznemu obrazowi. Odrzucamy więc to co jest, przywiązani bardziej do wizerunku. W podobny sposób odrzucamy własną emocjonalną głębię. Ufamy bardziej racjonalnemu modelowi, który definiuje nasze uczucia, nadaje im sens, i odrzuca te niepasujące. I tak oto, mówiąc obrazowo, cały czas stąpamy po mapie a nie po prawdziwej ziemi. Dlatego nieustannie czujemy niedosyt i tęsknotę za czymś, co jest głębiej. Jednak racjonalność nie pozwala tam zajrzeć albo każe myśleć, że nie ma tam nic wartościowego.

fot. jackmac34 (pixabay)



Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *