Udawanie wolności

Mówi się, że pieniądze dają wolność. Nieprawda. Wolność to stan wewnętrzny, mentalny i emocjonalny. To stan bycia niezależnym od zewnętrznych czynników. Dlatego jeśli myślisz, że jesteś w stanie „kupić” go za pieniądze to bardzo się mylisz. Oczywiście żyjesz w kulturze, w której wmówiono ci, że tak jest. Jednak to tylko pozór wolności, iluzja. To rodzaj samooszukiwania się. Bo w rzeczywistości pieniądze oraz działania, które mają cię do nich doprowadzić są źródłem zniewolenia. Wystarczy spojrzeć na życie typowej rodziny klasy średniej. Wszyscy jej członkowie (dorośli i dzieci) spędzają większość czasu na aktywnościach, których przeważnie nie lubią. Dzieci chodzą do nielubianej szkoły i uczą się głównie dlatego, że tego oczekują dorośli. Potem idą na studia, które wybrali im rodzice albo edukacyjne poradniki. Z kolei dorośli chodzą do nielubianej pracy, żeby zarobić pieniądze na rzeczy i atrakcje, które mają świadczyć o ich statusie i rzekomej wolności. Zaciągają kredyty na zakup mieszkań i samochodów, a potem muszą ciężko pracować, żeby je spłacić. Czy to jest wolność? Bynajmniej. To życie w stałej zależności i pod presją ciągłego działania. Stąd, żeby jakoś usprawiedliwić ten stan oraz złagodzić jego trudy wymyśliliśmy pojęcie sukcesu, wolności za pieniądze, prestiżu, statusu, itd. Mamy wtedy poczucie, że to co robimy rzeczywiście ma sens. Jednak w ten sposób tak naprawdę cały czas się wkręcamy. Uczestniczymy w uciążliwej grze udając, że to lubimy. Nie możemy przecież przyznać, że tak naprawdę nie jesteśmy szczęśliwi. Patrzymy na innych, którzy sprawiają wrażenie, że u nich jest wszystko dobrze. Dochodzimy więc do wniosku, że to z nami jest coś nie tak, że gdzieś popełniamy błąd. Staramy się więc jeszcze bardziej i kombinujemy co zrobić, żeby w końcu poczuć się lepiej. Jednak bezskutecznie. W ten sposób nasze życie to mieszanka wysiłku, gry pozorów i ciągłej frustracji.



Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *