Nie ma światła bez ciemności
Potępianie zła, złych ludzi i tzw. złych energii, to nic innego jak potępianie własnej, ciemnej strony, której nie chcemy w sobie zobaczyć. Dlatego projektujemy ją na zewnątrz. Wydaje nam się, że musimy być tylko dobrzy, podążać za światłem i uciekać od ciemności. To jednak daremne. Ponieważ dobro nie istnieje bez zła, światło nie istniej bez ciemności. To wszystko współistnieje i jest nierozłączne. Dlatego im bardziej uciekasz od tego co w sobie potępiasz tym bardziej to za tobą podąża, jak cień. I będzie się manifestować w twoim życiu w najróżniejszy sposób. Ty jednak będziesz za to obwiniać innych ludzi i ten straszny, zepsuty świat. Będziesz z tym wszysktim walczyć. Daremnie. Ponieważ to co robisz to zmaganie się z zewnętrzną ułudą, której rzeczywiste źródło jest w tobie. I gdy w końcu to zrozumiesz, gdy otworzysz się na swoją ciemną stronę, nie będziesz potrzebował już walczyć.