Złościsz się na innych? Widzisz w nich siebie

Wkurzasz się na to co się dzieje w naszym kraju? Na rządzących? Kościół? Opozycję? Na ich zwolenników? Czy wiesz, że faktycznie złościsz się na siebie? Czy wiesz, że za twoje żywe emocje nie odpowiadają osoby które cię irytują? Czy wiesz, że to wszystko projekcja twoich własnych cech?

Wiedz, że doświadczane przez nas emocje są wewnątrzosobowe a nie międzyosobowe. Oznacza to, że to co przeżywamy dzieje się w relacji między mną a mną a nie miedzy mną a tobą. Jeśli więc coś mnie złości w twoim zachowaniu to dlatego, że przypomniałeś mi o mojej wypartej cesze, o której wolałbym nie pamiętać. Stąd, jeśli irytuje mnie to, że nie słuchasz moich racji, to znaczy, że faktycznie złoszczę się na siebie, na to, że zamykam się na głos drugiego człowieka. Świadomie nie chcę się jednak do tego przyznać. Tę wadę wolę widzieć w tobie. Jesteś dla mnie lustrem, pokazującym mi moją wypartą część.

Mechanizm projekcji jest jednym z najważniejszych odkryć Zygmunta Freuda. Kapitalnie wyjaśnia zawiłości relacji międzyludzkich. Niestety nie uczy się o tym w szkole i większość ludzi nie zdaje sobie sprawy z mądrości i użyteczności tego odkrycia. W świecie, w którym uczy się nas, że winien jest ten drugi, to niepojęte.

O ile w świecie psychologii mechanizm projekcji jest uznawany to w życiu codziennym powszechnie odrzucany. I nie ma się co dziwić – narusza to głęboką potrzebę posiadania racji, przeżywania stanu skrzywdzenia, czy chęci odwetu. Uznanie projekcji, prowadzi bowiem do konkluzji, że będąc w konflikcie nie ma na kogo zwalić winy, nie ma się na kogo zezłościć, gdyż obiektem naszych trudnych emocji jesteśmy tylko my. To niewyobrażalne i dla wielu kompletnie abstrakcyjne. Naszym wyuczonym nawykiem jest bowiem reakcja w stylu: „to on jest zły, on jest winien, ja jestem ok, ja jestem pokrzywdzony.” Stąd tak trudno wziąć odpowiedzialność za własne emocje, gdyż przymus obwiniania innych jest bardzo silny.

Mechanizm projekcji nie ma nic wspólnego z moralnością i potulnym uznaniem racji drugiego człowieka. Nie jest też postawą nastawiania drugiego policzka gdy ktoś nas atakuje. To po prostu czysta psychologia, praktyczna i użyteczna. Bo zamiast wchodzić w konflikt można przyjrzeć się dlaczego dana sytuacja tak mnie porusza. Dlaczego słowa drugiej osoby mnie złoszczą czy nawet wywołują agresję. Dzięki takiej obserwacji można wiele zrozumieć. Można zrozumieć siebie i drugiego człowieka i uświadomić sobie, że postawa „ja” versus „oni” to iluzja.



Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *