Żeby cieszyć się życiem najpierw je puść
Jeśli miarą umiejętności życia byłby poziom naszego zadowolenia, poczucia spełnienia i akceptacji tego co się dzieje, to okazałoby się, że jesteśmy amatorami. Nie umiemy żyć. Nasza egzystencja jest bardziej źródłem frustracji niż zadowolenia. Przyczyna jest prosta. Zbyt mocno trzymamy się swojego życia, zbyt poważnie je traktujemy i kontrolujemy. Jesteśmy przesadnie przywiązani do tego wszystkiego co je tworzy. Do ludzi, rzeczy, do siebie. Zbyt poważnie podchodzimy do ról jakie pełnimy (jako kobieta, mężczyzna, mąż, żona, rodzic, itd.). To wszystko sprawia, że nie ma lekkości w naszym życiu. Ono nas przytłacza. Wszystko przez przesadne przywiązanie. Nie da się bowiem w pełni cieszyć tym do czego za mocno przylegasz. Do czego nie jesteś w stanie się zdystansować. Jeśli się kogoś lub czegoś kurczowo trzymasz, lęk przed stratą odbiera ci radość z tego co masz.
Życiowy dystans jest jednak trudny. Nikt nas tego nie uczy. Dostajemy lekcję, że życie jest poważne, że wymaga dużej aktywności, wręcz walki. Uczeni jesteśmy nieustannie do czegoś dążyć i czegoś się trzymać. To rzekomo najlepszy sposób. Takie podejście jest jednak niepraktyczne, rodzi głównie poczucie niedosytu, lęku, frustracji i zmęczenia.
Spróbuj się więc zatrzymać, popatrzeć z boku na to co się u ciebie dzieje. I zadaj sobie sobie proste pytanie – czy styl życia, który prowadzisz daje ci zadowolenie? Jeśli nie, to może warto coś zmienić? Coś puścić? Nabrać dystansu? I jeszcze jedno. Nie słuchaj głosu, który będzie ci mówił, że tak musi być, że nie można inaczej. To nieprawda. To tylko jedno z negatywnych przekonań, które zaszczepiono ci w przeszłości. Jego też się przesadnie trzymasz. Dlatego twoje życie nie daje satysfakcji.
fot. Inns-Web (pixabay)