Co dalej?

Trwające od pewnego czasu zawirowania (pandemia, napięcia społeczne i polityczne, widmo wojny, itd.) potęgują poczucie lęku i zagubienia. Ilość piętrzących się absurdów (polska polityka, kryzys w kościele), sprzecznych przekazów („szczepić się czy nie?”), towarzyszący temu chaos oraz narastająca polaryzacja postaw („my wiemy lepiej a oni bredzą”) sprawia, że wielu zaczyna tracić grunt. To co do niedawna jawiło się jako trwały porządek, w którym czuliśmy się względnie bezpiecznie, rozpada się na naszych oczach. Paradygmaty, do których przywykliśmy, oparte na nauce, religii, normach społecznych i współczesnym modelu życia, tracą na znaczeniu. I co teraz? Mamy szukać czegoś nowego? Nowych wartości, wzorców, które będą definiować rzeczywistość? Szukać nowego oparcia? A może chodzi o coś innego? Może to co się dzieje ma nam uzmysłowić, że tak naprawdę nie ma się na czym oprzeć. Obecny zamęt przecież wyraźnie pokazuje, że stworzone przez człowieka paradygmaty nie są ani obiektywne ani trwałe. Rosnąca polaryzacja przekonań tylko to potwierdza. Jest bowiem wyrazem ogromnego lęku, że to w co wierzymy okaże się nieprawdą. Stąd, desperackie wręcz, bronienie własnych racji. Właśnie ze strachu a nie ugruntowanego poczucia, że są słuszne. Ludzie mają ogromną potrzebę się czegoś trzymać, mieć w czymś oparcie. Zwłaszcza w obliczu zmian. Boją się ich. Trudno im przyjąć do wiadomości, że życie jest bardziej jak pływanie w wodzie niż trzymanie się skały. Jest różnorodne i zmienne. Może więc chodzi o to, żeby to w końcu zobaczyć i puścić wzorce narzucane z zewnątrz. W zamian za to skierować swoją uwagę do wewnątrz, szukać odpowiedzi w sobie. Tam znaleźć oparcie.

Jako ludzkość dostajemy właśnie ważną lekcję zbiorowego dorastania. Lekcję, która uczy nas myśleć i czuć samodzielnie, już bez ślepego opierania się na autorytetach. Naukowych, politycznych, obyczajowych czy religijnych. To czas odkrywania własnej mądrości, do której wszyscy mamy dostęp. Jednak, żeby móc z niej skorzystać, potrzebne jest poznanie siebie, otworzenie się na bogactwo własnego wnętrza. Rzeczywistość i zachodzące zmiany nas wyraźnie do tego zachęcają.

fot. uxdbox (pixabay)



Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *