Wszystko dąży do wyrównania

„A po nocy przychodzi dzień, a po burzy spokój”
Budka Suflera „Jest taki samotny dom”

Wszystko czego doświadczamy ma swoją przeciwną stronę, która prędzej czy później się pojawi. Dlatego to co się dzieje jest zwykle zapowiedzią stanu odmiennego. Radość jest zapowiedzią smutku, smutek radości, złość zwiastunem spokoju (i odwrotnie), po chaosie przychodzi porządek, a potem znowu chaos, i tak dalej. Każdy stan ulega zmianie i na jego miejsce przychodzi to co opozycyjne. Całe nasze życie jest jak sinusoida. Zawsze jest góra i dół, dwa stany, które są od siebie zależne i po sobie następujące. I nie ma odstępstwa od tej zasady. My jednak nieustannie siłujemy się z tym porządkiem. Z uporem godnym lepszej sprawy staramy się trzymać jednego i unikać przeciwieństw. Jednak to nie działa i na dodatek wywołuje cierpienie. Walczymy bowiem z czymś, z czym wygrać się nie da. Miotamy się więc i przeżywamy ciągłą frustrację. I dopiero akceptacja powyższego porządku może przynieść oczekiwany spokój. Uznanie, że każdy stan zamienia się w swoje przeciwieństwo, tak jak po nocy przychodzi dzień a po burzy spokój. Wszystko bowiem dąży do wyrównania.

fot. 934170 (pixabay)



Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *