Mężczyzno, nie bój się silnej kobiety
Mężczyzno, jeśli boisz się silnej kobiety to znaczy, że boisz się swojej siły, którą w niej widzisz. Siły, która kiedyś została w tobie „złamana” przez inną kobietę, twoją matkę. Ona chciała dla ciebie jak najlepiej ale żyła z przekonaniem, że mężczyźni są słabi i trzeba się nimi opiekować. Sama zresztą związała się ze „słabym” i wrażliwym mężczyzną, twoim ojcem, który nie pokazał ci swojej siły. W ten sposób wyrosłeś z przekonaniem, że nie jesteś silny i że okazywanie siły jest złe.
Kobieto, jeśli pogardzasz słabym mężczyzną, to znaczy, że pogardzasz swoją słabością, wrażliwością i delikatnością, którą w nim widzisz.
Jesteśmy dla siebie lustrami – cały czas się w sobie przeglądamy. Jeśli nie lubimy czegoś w drugiej osobie, to znaczy że nie lubimy tego w sobie nie wiedząc o tym. Jeśli podziwiamy coś w drugiej osobie to znaczy, że też to mamy nie wiedząc o tym.
Mężczyzno, nie bój się silnej kobiety – spotkałeś ją po to żeby odkryć i pokochać swoją siłę.
Kobieto, nie pogardzaj słabym mężczyzną – spotkałaś go po to, żeby odkryć i pokochać swoją słabość, wrażliwość i delikatność.
W ten właśnie sposób „silne” kobiety i „słabi” mężczyźni nieustannie się przyciągają, żeby sobie pomóc w odkrywaniu tego co wyparte.
Świetnie napisane. Czy to prawda, że silni boją się słabych? Może słabi boją się silnych? Ciężko właściwie mieć w tej kwestii pewność. Osobiście coraz częściej skłaniam się ku tezie, że zewnętrzne okazywanie siły jest często fasadą dla wewnętrznej słabości.
Pozdrawiam!
Według mnie jedni boją się drugich tak długo jak długo boją się swojej słabości albo swojej siły. Zgadzam się też, że okazywanie siły bywa często pozorne po to by nie pokazać słabości. A i tak słabość i siła to dwie strony tego samego medalu. Pozdrawiam