Historia się powtarza, indywidualnie i zbiorowo
„Jak na górze, tak i na dole. Jak na dole, tak i na górze” Kybalion
„Przeciwieństwa mają identyczną naturę (są identyczne w swojej naturze), różnica leży w natężeniu; skrajności się spotykają” Kybalion
Negowanie określonych zachowań i postaw przez walkę i odrzucenie sprawia, że one nie znikną. Na pewien czas się schowają, i potem znowu ujawnią w nowych okolicznościach. Historia bowiem lubi się powtarzać. Tak długo dopóki nie zostanie uznane to co wcześniej było odrzucane.
Powyższą prawidłowość widać zarówno w życiu jednostek (poziom mikro) jak i całych społeczeństw (poziom makro). W życiu codziennym (poziom mikro) przejawia się na przykład w powtarzaniu „błędów” rodziców. Kiedy obiecujemy sobie, że nie będziemy tacy jak oni a potem się okazuje, że i tak powielamy ich zachowania. Zazwyczaj nieświadomie. I dzieje się tak, gdyż usilnie staramy się wyprzeć swoją własną naturę, którą przejęliśmy przecież od rodziców. I dotąd dopóki będziemy to robić to nieświadomie będziemy kroczyć ich śladami, nie zdając sobie nawet z tego sprawy. Dopiero uznanie, że tak jest i przyjęcie ich emocjonalnego „dziedzictwa”, umożliwi nam uwolnienie się od tego swoistego koła powtórzeń. Wtedy możliwe będzie świadome kreowanie własnego życia, już bez bagażu przeszłości. To efekt tego co w psychologi nazywa się rozpoznaniem cienia i uznaniem sfery nieświadomej. Dzięki temu poznajemy siebie, stajemy się świadomi, możemy być prawdziwie wolni i decydować o własnym losie.
To co dotyczy naszej codzienności w skali mikro odnosi się też do globalnych zjawisk historycznych, które jak wiadomo też lubią się powtarzać. Widać to wyraźnie na naszym polskim przykładzie. To, że obecnie rządzący powielają wzorce i zachowania komunistycznego systemu jest ewidentne. Mamy więc powtórkę z historii. Ci którzy kiedyś walczyli z reżimową władzą, obecnie robią to co kontestowali. Są jak dzieci poprzedniego systemu, walczyli z nim a teraz realizują jego założenia. Tak jak w przykładzie z rodzicami, gdy nie chcemy powtarzać ich błędów, jednak nieświadomie zachowujemy się podobnie jak oni. Po prostu mamy ich naturę, którą usilnie staraliśmy się odrzucić. A to bezskuteczne. Tak też jest z „dziećmi” każdego systemu politycznego. Nawet gdy z nim walczą to i tak noszą w sobie jego naturę.
Oba przykłady pokazują, że walka z tym co negujemy nie przynosi trwałych efektów. To zawsze będzie tymczasowe. Dopiero zrozumienie, że de facto powtarzamy schematy, z którymi wcześniej walczyliśmy, może nas od nich uwolnić. Ponieważ to z czym walczymy w życiu, jest w nas. Jest projekcją naszego wnętrza. My jednak skupiamy się głównie na tym co na zewnątrz, pomijając jego wewnętrzne źródło. Dlatego ta walka nigdy się nie kończy i to co tępione i tak wraca.
fot. GDJ (pixabay)